wtorek, 21 lutego 2017

Długi rosną w oczach

Dziś światło dzienne ujrzała niewesoła informacja: prywatny dług polskich firm i gospodarstw domowych jest większy niż państwowy dług publiczny. Ten pierwszy sięga 51,1 procent PKB, a ten drugi 52,8 procent PKB. Czy aby i Wy, czytelnicy nie jesteście zadłużeni w podobny sposób?

Trudno podejrzewać, aby ktoś z nas lubił długi. Bez względu na to, czy my jesteśmy zadłużeni, czy to nam ktoś winien jest pieniądze - sytuacja daleka jest od komfortowej. Gotówki w portfelu bowiem brak.
Analitycy wyjaśniają, że dzisiejsza sytuacja, będąca rezultatem stopniowych zmian na przestrzeni lat, ma swoje proste do zrozumienia przyczyny. Wszystko to zaczęło się po wprowadzeniu na polski rynek dość łatwo dostępnych kredytów hipotecznych. Hossa mieszkaniowa w latach 2005-2008 spowodowała, że nasze długi zasadniczo wzrosły.
Znajduje to potwierdzenie w samej strukturze długów. Po uważnym przyjrzeniu się liczbom, widać, że gospodarstwa domowe miały równe 400 mld PLN kredytów mieszkaniowych. Do tego 150 mld PLN kredytów konsumenckich i 110 mld PLN czegoś, co banki i KNF nazywają „kredyty pozostałe”.
Czy taki dług można sprzedać? Pierwszym rozwiązaniem jest jego całkowita spłata, co jednak dla wielu - a raczej znakomitej większości - pozostaje marzeniem ściętej głowy. Trzeba się więc nauczyć żyć z długiem i prowadzić zrównoważoną politykę domowego budżetu.
Jeśli już chcemy sobie na coś pozwolić i zaszaleć co nieco, musimy mieć pewność, że nasze oszczędności to wytrzymają. A te ostatnie można podreperować, korzystając z koła ratunkowego zwanego: skup internetowy.
To tam można sprzedać przedmioty codziennego użytku takie jak: smartfony, telefony komórkowe, markowe ubrania, książki, a także biżuterię i zegarki. Dzięki temu, że w skupie można zarobić nawet 90% pierwotnej wartości sprzedawanego przedmiotu, to nawet jedna transakcja w skupie internetowym Mooney.pl w miesiącu może okazać się znaczącym wsparciem dla domowego budżetu. Co więcej, sprzedawanie przedmiotów w skupie on-line pozwoli na zrekompensowanie kosztów miesięcznej raty, potrzebnej na spłacanie kredytu. Nawet tego hipotecznego.
Dlatego nie warto załamywać się i tracić głowy, gdy dosięgnie nas kryzys finansowy. Zawsze pozostaje nam w odwodzie internetowy skup, w którym sprzedaż smartfona, tableta, laptopu, zegarka czy biżuterii podreperuje nasz budżet.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz