czwartek, 2 marca 2017

Gdzie najlepiej sprzedać używaną biżuterię?


Pierścionki mogą się nam znudzić, korale przestać podobać, a kolczyki przestać pasować do naszego nowego stylu. Co w takim wypadku zrobić z używaną biżuterią? Sprzedać! Ale gdzie, by na tym jak najwięcej zarobić?


Dwoma podstawowymi kryteriami przy wyborze sposobu sprzedaży używanej biżuterii są: cena sprzedaży oraz komfort transakcji.

To oczywiste, że używana biżuteria nie jest tak cenna i atrakcyjna jak nowa. Liczba chętnych do jej kupna jest zdecydowanie mniejsza: większość woli sprawić sobie nowy prezent niż decydować się na coś, co miało już swojego właściciela. O wartości naszych świecidełek decyduje również obowiązująca moda. Zmieniające się trendy dotyczą także pierścionków, kolii oraz zegarków. Są produkty, które nigdy się nie zestarzeją i na zawsze pozostaną klasykami. Pozostałe – mogą szybciej odejść w zapomnienie.

Kolejnym czynnikiem wpływającym na cenę przedmiotu, który chcemy sprzedać – jest jego stan. Uszkodzona lub popsuta biżuteria może być naprawiona, ale będzie to wymagać nakładów ze strony kupującego, przez co my sami otrzymamy mniej pieniędzy. Odradzamy jednak własnoręczne próby naprawy. Może się to skończyć niepowodzeniem i utratą gotówki większej niż moglibyśmy zarobić.

Zużycie biżuterii też obniża jej wartość. Tutaj jednak łatwiej temu zaradzić. Na rynku jest wiele preparatów czyszczących. W internecie nietrudno znaleźć przewodniki podpowiadające, jak poradzić sobie z podrasowaniem naszych precjozów. Możemy to zrobić samodzielnie.

Największy wpływ na ostateczną wysokość ceny naszej biżuterii mają zdobiące ją szlachetne kamienie.https://pl.wikipedia.org/wiki/Kamienie_szlachetne Nieraz ten wpływ sięga aż 99%. Oczywiście, mówimy tu o naturalnych kamieniach, a nie sztucznych. W tym drugim wypadku finalna wycena będzie dla nas zdecydowanie mniej korzystna.



Komfort transakcji dla każdego może oznaczać coś innego. Komuś będzie bardziej zależeć na szybkości otrzymania pieniędzy, komuś na jak najmniejszym kłopocie z wysyłką. Jeśli pójdziemy do komisu, możemy otrzymać większą kwotę, ale będziemy musieli jechać na przykład na drugi koniec miasta i poświęcić na cały proces 3 godziny. Może też minąć jeszcze więcej czasu, jeśli będziemy odwiedzać różne punkty, poszukując najlepszej ceny. Na dodatek, nie wszyscy pracownicy komisu mogą chcieć kupić naszą biżuterię od razu. Mogą potrzebować czasu na przemyślenie naszej oferty i zaprosić nas za kilka dni.

Wiele czasu może minąć też wtedy, gdy umieścimy nasz produkt na internetowej aukcji. Oczywiście, mamy szansę trafić do szerokiego grona potencjalnych kupców, ale trzeba niemało szczęścia, by wszyscy oni trafili akurat na naszą aukcję. Dodatkowo, każda transakcja wiąże się dla nas z kosztami – portal aukcyjny pobiera przecież prowizję. Poza tym, sama transakcja wcale nie oznacza sukcesu. Kupujący ma prawo zwrócić nam przedmiot i domagać się od nas zwrotu pieniędzy. W takiej sytuacji musimy cały proces zaczynać do nowa. Bywa też i tak, że ktoś w ostatniej chwili rezygnuje z naszego towaru. To przykre rozczarowanie.

Pozostaje jeszcze skup internetowy, jak np. Mooney.pl.Tam nie dość, że mamy wycenę za darmo, to jeszcze informację zwrotną o tym, czy możemy liczyć na zakończenie transakcji otrzymujemy błyskawicznie. Kurier wysyłany jest do nas na koszt Mooney.pl – naszym jedynym obowiązkiem jest tylko przygotowanie paczki i wręczenie jejkurierowi. Ryzyko wycofania się z transakcji przez skup jest zerowe. Zdarza się to tylko wtedy, gdy wysłany przez nas przedmiot będzie znacząco się różnił od tego, który przedstawiliśmy w formularzu wyceny. Mooney.pl musi dbać o swoją wiarygodność, dlatego zależy mu na tym, aby każdy użytkownik był zadowolony z transakcji. I właśnie dlatego pieniądze otrzymamy nawet jeszcze tego samego dnia, gdy nasza używana biżuteria trafi do siedziby Mooney.pl.

Na jakie rozwiązanie warto sięzatem zdecydować? Odpowiedź wydaje się oczywista.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz